20 sie 2018

Na planecie Warszawa istnieje życie


    "Na Bródnie jest nudno, a w Nudnie jest brudno" - śpiewał młodszy brat bohaterki jednej z książek Kingi Dunin. Myślałam, że Bródno to w zasadzie miejsce pozbawione zabytków. Z błędu wyprowadziła mnie Paulina. Pojechałam na Bródno, żeby znaleźć dom Borowców przy ul. Siedzibnej. Cytując za "Polską Niezwykłą" - jest to relikt z czasów carskiego zakazu budowania domów murowanych w okolicy Twierdzy Aleksandryjskiej.

Jak w Kiejdanach, albo Wędziagole

Dom Borowców jest w medalowym stanie...

...pod nowym dachem


 Naprzeciwko, na ogołoconej detem działce stoi malownicza ruina.

To chyba ostatnie jej chwile.
Ptaki ciernistych okien

Smakowity detal

I takież kolory

Wejście

Ozdoba, którą widziałam już w "kamienicy" Burkego na Pradze.




Niedaleko jest ul. Krzywińska. Brukowana! Co na to mieszkańcy Koziarki?

      Przy okazji szukania Siedzibnej odkryłam też pobliską ul. Ogińskiego. Czy na ulicy imienia podskarbiego litewskiego, mieszkającego w pół drogi między Wilnem i Mińskiem, mogłyby być same blokowiska? Nie. Stoją tam rzędem ruiny na dwóch sąsiadujących działkach. Pozwoliłam sobie wtargnąć, słuchając rozmów telefonicznych dobiegających z balkonów bloków, do których te działki z innej czasoprzestrzeni przylegają.

W bramce jest "system" antywyważeniowy, chroniący kłódkę.
Na obu działkach jest kilka budynków, do wyboru, drewnianych i murowanych
Drzwi do pokoju



Piwniczka?




Na tym zydlu nie spoczną już pośladki

Są buty szewskie i sukienki krawieckie

Obalona ściana

Ściana ze wzorem z gumowego wałka

Wzdłuż krawędzi, przybita haczykami z gwoździków, biegnie cienka bambusowa rurka. W środku był kabel?


Spalony ozdobny nadokiennik (nalicznik, pisząc z rosyjska)
Kowalskie gwoździe

Zamek drzwi wejściowych


Fragment szafy
Nie masz, ach nie masz ruin bez opon
Obok drewniaka murowaniec
...
A w sąsiedztwie ruin jeszcze takie coś
     Wracając przez Targówek zajechałam na rondo Żaba, żeby zrobić porządniejsze niż komórkowe zdjęcia domu, który wg. internetu zagrał w serialu "Alternatywy 4", jako siedziba profesora Dąb-Rozwadowskiego (granego przez Mieczysława Voita). Tego motywu w serialu nie pamiętam, ale gdy znajdę, wstawię tu stop-klatki.

    Dom przy ul. Biruty 18 stoi przy samej bramie cmentarza żydowskiego. Obchodzi w tym roku 110 lat. Targówek.info określa go jako zbudowany w stylu warszawsko-nadświdrzańskim, uproszczonym. Czynszowa "kamienica" należała do Paprockiego, mieścił się w niej też szpital polowy w czasie Powstania Warszawskiego. Inna wersja mówi o kancelarii cmentarza żydowskiego lub wręcz domu pogrzebowym. Podobno pisał coś o tym domu Konwicki. Jest co międolić zimą, jednym słowem...

Na prawo - dom, na lewo brama cmentarza

Fasada ze skromnymi nadokiennikami, nieco schowanymi pod dachem
Na nadokiennikach siadają gołębie, a na ramach - hm, plastikowe mewy?

Widok od podwórka




Od szczytu drewniana tabliczka z napisem "tablica" maskuje jakiś otwór.

Elewacja od podwórka

18 sie 2018

Gillian Flynn, Ostre przedmioty. Recenzja

   Podobno lubimy te piosenki, które znamy. A biorąc szerzej - klimat, którym kiedyś przesiąkliśmy, czy to przed telewizorem, czy wśród żywych ludzi. Struna, raz poruszona przez "Twin Peaks", każe co jakiś czas zaglądać w świat amerykańskiej prowincji, aby sprawdzić, czy wciąż nastoletnie dziewczęta, wychowywane na anielskie istoty, muszą skrywać za różowym entourage'm swoje przerażające cienie.

  Oto Camille, trzydziestolatka pochodząca z amerykańskiego Południa, ma poratować słabnącą sprzedaż chicagowskiej gazety, przygotowując sensacyjny reportaż z rodzinnego Wygwizdowa, Wind Gap. Ma sporo do zyskania. Naczelny sądzi, że dziennikarska wyprawa podwładnej do krainy dzieciństwa oderwie ją od rutyny, odwróci uwagę od nadmiernego zainteresowania alkoholem i skłonności do tytułowych ostrych przedmiotów.

   Jest się bowiem czym zajmować - w sennym Wind Gap doszło do zaginięcia i morderstwa dwóch nastoletnich dziewcząt. Wśród miejscowych wrze, bo albo na ich teren przeniósł się obcy, budzący grozę predator, albo morderca - co jeszcze straszniejsze - jest kimś spośród nich, a przecież jak to w małych miasteczkach bywa, sporo energii pożytkują oni na wzajemne upewnianie się, jak bardzo są wszyscy uczciwi i porządni.

   Nie wszystkie tajemnice leżą pod dywanem. Ludzie, których niegdyś znała Camille, czekają na nią, aby pomóc jej otworzyć szerzej oczy. Krok w tył zrobiony przez Camille przyniesie jej nieuniknioną rewizję własnego życia, szczególnie dzieciństwa. Okaże się, że mieszkając u matki i ojczyma i obserwując ich relację z najmłodszą przyrodnią siostrą, Ammą, odkryje także przyczynę swojej dziecięcej traumy, przedwczesnej śmierci średniej z sióstr.

    Wielbiciele "Twin Peaks", "To", "Dolores Clairborne" i "Gry Geralda" Stephena Kinga oraz "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator powinni być usatysfakcjonowani. To ten rodzaj horroru/thrillera/kryminału, w którym obecność sił nadprzyrodzonych nie jest potrzebna do wywołania nastroju grozy. Wystarczą wypaczone, jak w krzywym zwierciadle, relacje między ludźmi i pokrywająca je warstwa łuszczącego się lukru. Słowem - jedyną bestią jest człowiek z jego tendencją do koncentrowania się na powierzchownym oglądzie spraw i ulegania autorytetom.

   Ciekawie będzie skonfrontować powieść z jej ekranizacją. Od lipca HBO pokazuje ośmioodcinkowy serial pod tym samym tytułem z wielbioną przeze mnie Patricią Clarkson w roli matki Camille oraz Amy Adams w roli głównej.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Znak.